Dieta na stawy

Tytułem wstępu, wskazanym jest uzasadnienie stosowania diety, składającej się z policzków wołowych.

Moje bieganie rozpoczęło się w czerwcu 1996 roku, gdy miałem problemy w firmie, z którymi jakoś nie mogłem sobie dać rady. Trochę było to krępujące, bo wówczas taki biegający wariat należał do rzadkich przypadków, w każdym razie w okolicach Sztumu. Dzisiaj to prawie nikogo nie razi, wręcz jest moda i bieganie jest trendy. Po miesiącu biegania przyjemność była większa niż ból mięśni, który towarzyszył szczególnie na początku biegania. Zniknął również ból stawów kolanowych wraz z elastycznymi opaskami, które zakładałem na kolana podczas biegania. Po roku zbiłem wagę ze 115 do 85 kg. Efektem ubocznym jest to, że stałem się mniej choleryczny, co zauważyli pracownicy a myślę, że rodzina także.

Kiedyś wyczytałem w prasie technicznej o niemieckich badaniach nad wydolnością intelektualną mężczyzn. Wykazano, że maksimum przypada na wiek 45 lat a u mnie już od pewnego czasu wapno się sypie.

Aby zahamować spadek sprawności intelektualnej, nieodzownym jest wysiłek fizyczny. Dzięki bieganiu, w wieku 60,5 lat obroniłem pracę magisterską na Politechnice Gdańskiej. Jestem również absolwentem Wydziału Mechanicznego ART Olsztyn, wypust 1974 r. Powstają nowe patenty dotyczące wodomierzy i nie tylko, chyba więcej i bardzie doniosłe niż kiedyś.

Po trzech maratonach, w latach 2002 -2003w wieku 53 lat, miałem zablokowany lewy staw kolanowy. Winowajcą były fragmenty łękotki. Zabieg wykonany laparoskopowo, polegał na usunięciu odprysków z łękotki i rehabilitacji. Po trzyletniej przerwie, stan kolan pozwolił na dwa kolejne maratony – 2006 rok. Po tych maratonach ból w stawie kolanowym był niesamowity i zaczął puchnąć lewy staw kolanowy, więc trzeba było robić co 3-4 dni dzień przerwy w codziennym bieganiu 9-10 kilometrów. Powodem była ciągle sfatygowana łękotka w stawie kolanowym. Miałem umówiony zabieg kolana w Gdyni. Szczegóły były umówione, pozostał tylko termin. Zaczynał również ćmić coraz mocniej ból w prawym stawie biodrowym – chyba na skutek tego, że prawa noga przejmowała obciążenie z lewej. Doskwierał ból lędźwi, w szczególności w czasie rannego wstawania. Wtedy pojawił się Pan Andrzej Parafiniuk, z propozycją kuracji chorego kolana policzkami. Dał jeszcze preparat w tabletkach za 50 zł. który miał wspomóc kurację. Wziąłem może dziesięć tabletek, resztę gdzieś się podziała. Po około trzech tygodniach codziennej porcji policzków ok. 20 dkg, przestało puchnąć kolano, po około 6 tygodniach przestało ono boleć. Ustąpił ból w biodrze. Ustąpił też ból w lędźwiach, który był znośny, ale był. Wydawało się, że będzie on do końca życia, gdyż były duże problemy z rannym wstawaniem z łóżka. Po kuracji policzkowej ukończyłem kolejnych 196 maratonów. Nie byłem na zabiegu w Gdyni, nie wydałem na ortopedę i nie przeżyłem bólu i uciążliwości jakie z zabiegiem się wiążą. Profilaktycznie zawsze mam policzki w lodówce i około trzy razy, a bywa i częściej w tygodniu są daniem obiadowym lub śniadaniowym.

Nie jest istotna wersja przyrządzania policzków, ale jak to przy każdej kuracji, musi być systematyczność. Po około jednym miesiącu powinny przyjść pierwsze efekty. Przypadków uzdrowienia policzkami mam dziesiątki, a nawet przypadek zregenerowania stawu biodrowego, gdy już było zakwalifikowane do wstawienia endoprotezy. Ortopedzi już o tym wiedzą, oczywiście poniektórzy, bo z czego będą żyć, jak ludzie sami będą leczyć swoje ortopedyczne dolegliwości. Elementem ozdrowieńczym w policzkach jest kolagen.

Po co nam kolagen?

Kolagen to naturalna substancja występującą w organizmie człowieka. To białko, które jest jednym z głównych składników tkanki łącznej, stanowiące około 30% wszystkich białek ludzkich. Jego głównym zadaniem jest łączenie ze sobą komórek, dlatego jest on budulcem większości narządów, przede wszystkim skóry, kości i zębów, ścięgien, chrząstek, naczyń krwionośnych czy rogówek oka.

Kolagen posiada wyjątkowe cechy: jest bardzo elastyczny, a jednak niezwykle wytrzymały. Chroni narządy wewnętrzne takie jak nerki, żołądek czy wątrobę tworząc wokół nich podtrzymującą je w miejscu warstwę ochronną. W układzie odpornościowym pełni rolę obronną, zapobiegając ingerencji drobnoustrojów, toksyn oraz komórek rakowych. Skórze zapewnia ciągłość procesu odnowy komórkowej oraz właściwy poziom nawilżenia, które gwarantują jej sprężystość i miękkość. Kolagen stanowi aż 60% wszystkich białek skóry, dlatego ma decydujący wpływ na jej wygląd i kondycję. Tę uwagę pewnie panie wezmą sobie mocna do serca i pamięci.

Jak to działa? W wyniku trawienia kolagenu, do krwi dostają się aminokwasy, będące strukturalnie zbliżone do składu białek tworzących łękotkę i inne tkanki łączne z których są zbudowane między innymi połączenia ludzkiego kośćca. Metabolizm kolagenu do formy ostatecznej z aminokwasu jest krótszy i łatwiejszy, niż z aminokwasów innych białek, które są w trawionych pokarmach. Badania kliniczne wykazały, że zwiększona ilość witaminy C zwiększa przyswajalność kolagenu.

Zauważyłem, że stwardniały mi paznokcie – kiedyś się rozwarstwiały i włosy, których nędzne resztki pozostały w przetrzebionej czuprynie, ale są.

Niezbędnym elementem w powodzeniu kuracji jest ruch. Jeżeli nie można obciążać bolejącego stawu bieganiem, intensywnym marszem itp., to rower stacjonarny bez obciążenia, będzie wystarczającym ruchem aby kuracja przebiegała właściwie i skutecznie.

Sposób na policzki wołowe w wykonaniu: „kawalerskim”:

  1. Porcja ok. 2,5 kg
  2. Błony odkroić i dać psu lub kotu, jeśli w pobliżu taki sierściuch się kręci; bez krojenia w całości włożyć do garnka.
  3. Dodać pół szklanki wody plus szczyptę soli, przy końcu gotowania można dodać pieprzu – faworyzuję ziołowy.
  4. Gotować tak jak rosół, bardzo wolno przez 2.5 do 3 godzin
  5. Ugotowane włożyć bez zwłoki do słoików ok. 400 gramowych lub większych, odwrócić dnem i przykryć ręcznikiem. Po wystygnięciu odwrócone wieczkiem do dołu włożyć do lodówki. Powinno w świeżości wytrzymać co najmniej trzy tygodnie. Jeżeli nie zgęstnieje, to znaczy, że źle się zamknął i trzeba jeszcze raz przegotować lub wyrzucić.
  6. Codziennie jeść ok. 200 gramów.
  7. Można kroić na kanapki jak wędlinę.
  8. Ta wersja może być wyjściową do następnych udoskonaleń.

Ulepszona wersja:

Razem z mięsem jak wyżej do garnka włożyć z pół kilograma cebuli, dwa duże pokrojone jabłka, przyprawić pieprzem, słodką papryką z dodatkiem keczupu; koniecznie kwidzyńskiego. Na końcu dodać szklankę czerwonego wytrawnego wina. Podawać na gorąco. Można też włożyć do słoików, ale mogą trochę krócej być świeże.

Odmianą może być dodanie na końcu gotowania pokrojoną na drobno nać pietruszki, szczypiorku i koperku.

Smak niesamowity. Po wrzuceniu zielska nie gotować, bo zlikwidujemy aromat zieleniny.

Wersja na imprezę:

Do powyższego dodać na początku gotowania lub trochę później, świeżej papryki – trzy kolory, pokrojone ogórki kiszone, pieczarki, włoszczyznę jak do rosołu – pietruszkę, marchew, seler, cebulę; jabłko. Można trochę dodać musztardy, ale z umiarem bo zakwasza.

Żona kolegi daje dużo pory – muszę przyznać, że daje dobry efekt. Wino czerwone wytrawne dodajemy zawsze na końcu, po zdjęciu z ognia i zamieszaniu całości.

Można robić z tego klopsy, hamburgery, pierogi – podawane na targach firmowych Wod-Kan w Bydgoszczy pod nazwą „pierogi ortopedyczne” i co tylko przyjdzie na myśl.

Ważny jest przede wszystkim kolagen zawarty w policzkach wołowych.

Życzę smacznego i szybkiej odbudowy tkanki łącznej w stawach i nie tylko.

Jak rano wstaję, to nie jestem pewien tego czy nie jestem już u św. Piotra. Jak facet w wieku 70 lat wstaje i nic go nie boli, to może nie konicznie jeszcze trwać na tym łez padole.

Policzki można kupić w Makro – trzeba uważać na świeżość, pakowane próżniowo. Preferuję Selgros 58 522 81 75 – stoisko mięsne, dostawa świeżych w poniedziałek, środę i piątek lub każdy inny sklep na zamówienie. Preferuję policzki ze starszych sztuk, gdyż tam jest więcej kolagenu.

Sztum dnia 23.03.2020 r.

260 ukończonych maratonów i następne w planie.

Antoni Fila

Aby pokazać nie tylko cyfrę maratonów, ale ich rozkład w czasie, dołączam ich wykaz, gdzie widać przerwy między 3 a 4 maratonem oraz 5 i 6. Później, jak zaczęły się policzki, to tych przerw nie ma. Jest to namacalny skutek działania kuracji kolagenowej.

Policzki wołowe- wersja pieczona.

Na wolnym ogniu gotujemy całe policzki. Po godzinie sprawdzamy. Jeśli widelec wbija się w mięso, odkładamy na talerz, a twarde nadal gotujemy dalej, sprawdzając co kilka minut, czy któreś z kawałków są już miękkie.

Gdy wszystkie kawałki będą już ugotowane i wystygnięte, to obtaczamy je w przyprawach / mieszanina miodu, oliwa, zioła prowansalskie, papryka słodka i ostra, czosnek i to co się podoba/.

Następnie obtoczone kawałki wkładamy do naczynia żaroodpornego i pieczemy ok. 60 minut w temperaturze 150-160 stopni C. Nadwyżkę mrozimy i mamy bez bałaganu, w każdej chwili gotowe policzki. Takie policzki są dłużej trwałe / wersja powstała na maraton w Jastarni 2024r./, niż w wersji  królewskiej przygotowane na maraton w Jastarni w 2023 i sprawiły kłopoty /fermentacja/logistyczne. Poza tym przekrawając sztukę mięsa, widzimy wyraźnie wstęgi kolagenu. Moim zdanie jest to najsmaczniejsza wersja policzków i to zdecydowanie.

Do tego kasza gryczana i surówka z kapusty, koniecznie sałatkowej i rozpusta kulinarna gotowa.

      Sztum dnia 14.02.2024 r.                                                 Antoni Fila